Łysica 613.96m n.p.m.

Góry Świętokrzyskie
Pasmo: Łysogóry
Województwo: świętokrzyskie

Łysica to szczyt znajdujący się w pasmie Gór Świętokrzyskich. Zbudowany jest on z kwarców i łupków kambryjskich, które od strony północnej i południowej tworzą gołoborza. Tylko nie wielka część szczytu odsłonięta jest od porastającego go na około lasu jodłowo- bukowego.

Szczyt Łysicy posiada dwa wierzchołki i to w związku z nimi było wiele nieporozumień. Do roku 2018 uważano bowiem, że najwyższym punktem jest Łysica (wierzchołek o tej samej nazwie co góra) czyli zachodni wierzchołek góry. Tymczasem po ponownych pomiarach okazało się, że najwyższym punktem góry jest właśnie wschodni wierzchołek nazywany Skałą Agaty. Zatem, aby być bardziej precyzyjnym wysokość Łysicy wynosi 613,31 m n.p.m., natomiast wysokość Skały Agaty to 613,96 m n.p.m.. Różnica między nimi jest naprawdę niewielka ponieważ wynosi tylko 65 cm. Jednak osoby chcące naprawdę zdobyć najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich powinny udać się ok 700 metrów dalej niż krzyż znajdujący się na Łysicy.

Jak widać na zdjęciu powyżej na Łysicę udałam się czerwonym szlakiem. Swoją wędrówkę rozpoczęłam natomiast z miejscowości Święta Katarzyna. Idąc z parkingu po drodze mijamy klasztor sióstr Bernardynek oraz Kapliczkę Żeromskiego.

Kapliczka Żeromskiego

Idąc w stronę wejścia do Świętokrzyskiego Parku Narodowego mijamy po prawej stronie małą grobową kapliczkę. Wybudował ją w XIX wieku Wincenty Fekleriusz- Dysma Janikowski dla swojej zmarłej żony Tekli. Sam Wincenty spoczął również w tym miejscu 35 lat później w wieku 100 lat. Miejsce to bowiem dawniej stanowiło część cmentarza grzebalnego znajdującego się przy klasztorze.

Dlaczego zatem nazwałam to miejsce Kapliczką Żeromskiego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Na tynku po prawej stronie od wejścia, znajduje się podpis wyryty przez młodego wówczas jeszcze Żeromskiego i jego kolegę Janka Stróżeckiego. Nasz wielki pisarz w 1882 roku postanowił z pewnością, uwiecznić swój pobyt właśnie w tym miejscu. Jest to zarazem jego jedyny autograf z tamtych czasów. Dlatego właśnie po wielu latach od tego wydarzenia zaczęto nazywać to miejsce właśnie Kapliczką Żeromskiego.

Puszcza Jodłowa

Zostawiając kapliczkę za sobą, zmierzamy w kierunku lasu zwanego Puszą Jodłową, jak również wejścia do Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Miejsca pamięci

Zaraz po wejściu do Parku, po lewej stronie znajduje się mostek prowadzący do grobu żołnierzy AK poległych podczas II Wojny Światowej.

Natomiast po prawej stronie stoją obeliski, równie godne uwagi, upamiętniające mieszkańców okolic wymordowanych przez Niemców w czasie wojny.

Idąc dalej szlakiem na Łysicę spotkamy również kamienny pomnik Stefana Żeromskiego, który tak chętnie pisał oczywiście o Puszczy Jodłowej w Świętokrzyskim Parku.

Opłata

Udając się na Łysicę obowiązuje oczywiście opłata za wstęp do Parku Narodowego. Jest to według mnie nie wysoka kwota, która mam nadzieję zostanie we właściwy sposób przeznaczona na dalszą ochronę tego miejsca.

Kapliczka i źródełko świętego Franciszka

Zaraz za kasą znajduje się kolejne miejsce godne uwagi. Jest to bowiem Kapliczka i źródełko świętego Franciszka.

Drewnianą kapliczkę wybudowano w XIX wieku. Powstała ona w miejscu poprzedniego kościółka z 1641 roku. Patronem tego miejsca jest święty Franciszek z Asyżu.

Źródełko świętego Franciszka znajduje się zaraz poniżej kapliczki. Jego woda ma stałą temperaturę i istotnie nigdy nie zamarza. Legenda natomiast głosi, że młodsza z sióstr wypłakała tu oczy po tym, jak jej starsza siostra zginęła pod gruzami zamku zburzonego przez piorun. Jej łzy zasiliły w ten sposób źródełko i dlatego uważa się że woda w tym miejscu ma szczególną moc leczenia oczu. Aby sprawdzić ile w tym prawdy, należy samemu się przekonać.

Pozostawiając za sobą to magiczne miejsce udajemy się już tylko dalej pod górę.

Droga na Łysicę

Szlak na Łysicę prowadzi cały czas przez malowniczy las. Ścieżka pod górę prowadzi momentami po wybudowanych drewnianych podestach jak również po większych lub mniejszych kamieniach.

Ostatni fragment drogi wiedzie już tylko po głazach. Na tym odcinku trzeba bardzo uważać jak stawia się kroki, zwłaszcza po deszczu, gdy kamienie stają się bardzo śliskie.

Czas na przerwę

Podczas podejścia można zrobić sobie również krótką przerwę. Jednak miejsc do tego przeznaczonych jest niewiele. Właściwie to po drodze znajdują się tylko ławeczki oraz jedna zadaszona wiata.

Niedaleko od wiaty znajduje się punkt wyczekiwany niewątpliwie przez wielu. Jest to bowiem drogowskaz wskazujący, że mamy za sobą połowę trasy. Miejsce to nazywa się Kolano.

Przyroda

Udając się na najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich nie można zapomnieć oczywiście o otaczającej nas przyrodzie. Jak już wspomniałam szlak na górę wiedzie przez Puszczę Jodłową. W Parku można spotkać wiele drzew tego gatunku. Niektóre z nich nazywane są nawet „Mamucimi Jodłami” ze względu na swoją wielkość. Jednak na trasie naszej wędrówki spotkać można równie często występujące buki czy świerki.

Wiele z napotkanych drzew ma dobrze rozwinięty system korzeniowy, który tworzy piękną plątaninę.

W związku z tym, że znajdujemy się na terenie Parku Narodowego nie może nas dziwić widok powalonych i pozostawionych w ten sposób drzew. Drzewa, które zakończyły już swój żywot specjalnie pozostawia się aby mogły one w ten sposób rozpocząć swoje drugie życie. Kiedy bowiem drzewo upada inna mniejsza roślinność otrzymuje więcej miejsca oraz światła do swojego wzrostu. Ponadto na leżącym drzewie zaczyna się proces rozkładu. Na początku rozwijają się grzyby, a z czasem miejsce to zaczynają zamieszkiwać różne owady oraz bezkręgowce. Spróchniałe drewno staje się miejscem gniazdowania, schronienia i zimowania wielu gatunków zwierząt.

Łysica

Po przejściu ostatniego odcinka szlaku po głazach, niewątpliwie cieszy widok samego szczytu. Dokładniej mówiąc jednego z wierzchołków- zachodniego Łysicy.

Na szczycie oprócz oznaczenia, że znajdujemy się na Łysicy (zdjęcie na górze bloga), umieszczony jest krzyż wraz z wyrytym w drewnie napisem.

Odnowiony krzyż, postawiony w listopadzie 2016 roku z napisem: „Nieśmiertelnemu królowi wieków Jezusowi Chrystusowi wieczną cześć i chwałę szumi Puszcza Jodłowa”.

Na górze nie może zabraknąć oczywiście krótkiej sesji zdjęciowej.

Droga do Skały Agaty

W szkole uczyłam się o tym, że najwyższym szczytem Gór Świętokrzyskich jest Łysica, więc w tym miejscu kończyłam zawsze moją wędrówkę. Jednak po tym jak w 2018 roku dowiedziałam się że najwyższym punktem jest wschodni wierzchołek góry czyli Skała Agaty, postanowiłam, że muszę zdobyć i jej szczyt.

Do Skały Agaty z Łysicy nie jest już tak daleko. Odległość ta wynosi 700 metrów. Początkowo schodzi się łagodnie w dół, a następnie w górę. Nie jest to jednak już tak strome podejście jak na samą Łysicę ponieważ przechodzimy po grani góry. Cała ścieżka prowadzi oczywiście pośród znanego nam już lasu jodłowo- bukowego.

Skała Agaty

Przemierzając leśną ścieżkę natrafiamy w końcu na tabliczkę z informacją o Skale Agaty.

Jednak bezsprzecznie nie jest to jeszcze nasz docelowy punkt. Skała Agaty leży bowiem jeszcze bardziej schowana po lewej stronie szlaku.

Miejsce to nie jest jednak tak dobrze oznaczone i uczęszczane jak Łysica, ale nie ma większego problemy, aby odnaleźć Skałę, o którą nam chodzi.

W ten sposób wędrówka na najwyższy punkt Gór Świętokrzyskich dobiegła końca. Ja ostatecznie zdobyłam w końcu najwyższy wierzchołek Łysicy. Do samochodu wróciłam tą samą drogą, którą przyszłam, ponieważ był to najprostszy sposób powrotu do parkingu. W innym przypadku trzeba pomyśleć jak z miejscowości Kakonin przedostaniemy się z powrotem do Świętej Katarzyny.

Święta Katarzyna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.